Wojna

Yaro

 

Wojno dawno cię nie było

Minęły wczasy z rodziną

A teraz chcesz się rozgościć

Zapraszasz nieproszonych gości

Niepokój wśród narodów

Rozsiewasz i

popiół do urny

 

Biała jak skała

Krążysz po ziemi

Zbierasz żniwo

Czaszki do kolekcji

 

Pani życia i śmierci

Chciałbym

żyć według własnej wersji

 

Gdy niedźwiedź łapy moczy

W rzece mętnieje woda

Chciałbym

się napić lub wskoczyć

Nie mogę czerwona jak krew

 

Zamykam oczy

czekam na rozkaz

By założyć buty

podnoszę ciężki karabin

By za tobą się włóczyć

Strzelać umiemy

lecz po co zabijać

Umierać łatwiej

niż w pokoju żyć

Żyć bez ciebie potrafimy

 

Wyświetl film radziecki

Czuję się dzikim człowiekiem

ślepym i głuchym

Na cierpienia innych

Na stołkach eunuchów

Więcej niż młodych serc

 

Powiadasz

przetrwają wszyscy z najsprytniejszych

Uciekinierzy wszyscy daleko

Słabi wolni od męki

Poddani obcej ziemi

Lecz z krzyżem na piersi

 

Gdy odchodzisz czuję wolność i spokój

tylko nie kłam że nie wrócisz

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 9 listopada 2021
anonim
  • Yaro
    nie zgadzam się z powyższą oceną !!!

    · Zgłoś · 2 lata temu