Gdzieś daleko

Izabela Filipowicz

W środku nocy się budzę
Cała potem zlana
Ktoś tam gonił mnie
Istota jakaś nieznana
 
Przecieram jeszcze zaspane oczy
Do końca niedowierzając
W to co dzieje się tej nocy
Jakbym w inny wymiar wkraczała
 
Czy to jawa
Czy jeszcze sen
Już w tył nie patrzę
Jeszcze boję się
 
I biegnę
Gdzieś daleko
Nogi niosą same
Dalej w nieznane
 
I słyszę dźwięk budzika
On zjawę mą przegonił
Nowy dzień już się zaczął
Odeszły senne zmory

 

Izabela Filipowicz
Izabela Filipowicz
Wiersz · 14 listopada 2021
anonim
  • Aktywista
    ten czerwony troll, ma zapewne więcej włosów na głowie niż szarych komórek w głowie

    · Zgłoś · 2 lata
Usunięto 1 komentarz