wolni od siebie

Yaro

nad nami przestrzeń nieba
wolni jak ptaki wolni od siebie

 

gęsty las odbija się echem
głos niesie serc uderzenie

 

pomiędzy nami słońce i eterem
nasyceni nadzieją winem i chlebem

 

uciekamy myślami do Ciebie
słabi skłoni do złego dlaczego

 

wybaw wybiel napełnij błękitem
czyści piękni patrzymy przed siebie

 

nad brzegiem Bugu oczy w oczy
Samarytanie naprzeciw zachód

 

słońce spada spadają emocje
do domu daleko tutaj niedobrze

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 24 listopada 2021
anonim