kim jesteś spokoju w mojej głowie
nietwórczym zaledwie kawałkiem
a ja tęsknię za płodnością kiedy
stłamszone we mnie niemoce
liż mnie bólu
całuj smutku
dokuczaj przepita wątrobo
jestem miłością niekochanych
muzą niedojebanych
talent mi podąża do granic
impotentów twórczych
jednoczy się z nimi i umiera
będąc przede wszystkim
niech nie będzie stałych
niech będą zmienne świadomości
jakby przewrotność nie miała
nic więcej niż stan nieprzewrotności