Wiem.
Na końcu wszystkich złud
i rozczarowań
stoisz Ty.
Czekasz cierpliwie,
aż się odmieni
nasze myślenie,
serce i mózg.
I coś pojmiemy.
Aż zawrócimy
z błędnych dróg,
wynędzniali i poranieni.
Ze złudzeń odarci.
A przecież wiesz,
jacy jesteśmy
tępi i uparci.
Jak ślepo brniemy
sobie wbrew,
w zaułki i bezdroża.
Więc nim wzniesiemy
łabędzi śpiew,
coś nam podpowiedz.
Doradź.
Albo daj ściągę,
jak żyć i umierać.
I proszę – prędko.
Najlepiej teraz.
Wiem.
Na końcu wszystkich złud
i rozczarowań
stoisz Ty.
Ale czy
żując od niechcenia
balonową gumę
będziemy mieli jeszcze
coś Ci do powiedzenia?