Wszyscy jesteśmy umierająca nieskończonością
Widać nas w ciemnym pokoju
Jesteśmy wielkim ogniem bez cienia
A to gwiazdy mówią o naszych pragnieniach
Noc to nasz najlepszy przyjaciel
Jednak to ogień zabija nasze cierpienia
Spalamy się jak ogniska letnią nocą
Żyjemy w podziemiach
To my artyści bez imienia
To my kłócący się z okresem istnienia
Bez marzeń i przyszłości doszukujemy się
Sensu w słowach drugiego człowieka
Żyjemy z naturą która mimo stworzenia
Rozrywa nas i tylko kojarzy z widzenia
Widzimy puste twarze na ulicach które pod nosem mówią że wszystko powoli umiera
Widzimy więcej mimo ze też jesteśmy ślepi
Słyszymy więcej mimo ze każdy wierzy tylko w swoje słowa
To my artyści bez swojego imienia