wracam

Yaro

 

nadszedł czas 

by gnioty schować głęboko w szuflady 

by nikt nie odkrył ich 

przecież wiesz że potrafię inaczej żyć

 

zamykam drzwi czasu 

 

kadzidło się tli kilka słów modlitwy 

zapach opium wypełnia pokój 

drink po kościach 

przesuwa się jak prąd w przewodach 

 

ogień w kominku płonie 

 

choć ciepłe są dni 

wszystko na nowo wygładzam 

wracam z jasną głową 

wracam po latach do domu 

który ostoją dla skołatanych myśli

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 21 lutego 2022
anonim