garb bez imienia

Yaro

jestem lekko garbaty 

to nie przeszkadza by zawiązać sandały 

sypię dwie garście cukru do herbaty 

a dzban mam dziurawy


nikt nie poda kromki chleba 

niewiele mi potrzeba 

trochę zieleni błękitu nieba 

czasami pełnego brzucha 

kilka kropli na pragnienie


włóczę się po miejskich osiedlach 

jak pies bez imienia

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 12 marca 2022
anonim