ukołysz do snu

Yaro

 

układam małe rączki do snu 

jak kwiaty na nagrobku taty 

 

małe główki głowa przy głowie w łóżeczku 

małe makówki delikatne 

latem kwitną czerwone maki 

chłopcy patrzą na nie i giną 

inne martwe Monte Casino 

 

sen zbyt krótki mamo przytul smutki 

 

jest zimno marcowe noce na nic koce 

wypatruj tato nieprzyjaciół wczoraj jeszcze bracia 

dziś zwierzęta w szale opętanym putinświźnie 

patrzą ślepia trupioblade nachalne obrzydliwie 

 

śpij jutro będzie dobrze lepiej 

 

przyjdzie kres za niewinną przelaną krew 

gdy śmierć nadchodzi nie boli nic prócz 

straconych chwil nieprzeżytych dni 

śpij nie boli już nic prócz szkła w oku

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 17 marca 2022
anonim