triumf głupoty
na baczność narody
czarnej flagi łopot
nadchodzi czas
czas rozliczeń
mali i cisi
wychodzą z cienia
ci co krzyczeli
nie mają nic
do powiedzenia
nadchodzi widzę z daleka
w chwale z orszakiem
w dłoni z mieczem
żniw pora taka już żniwa