pachniesz sosną

Yaro

powiedz mała co w sobie zmienić

bym mógł zabrać cię daleko

wiosna nachodzi już ciepło

zostawmy smutki tutaj nad rzeką

 

pytam się bo nie wiem co zmienić

zostawiłbym świat na szczycie

nie potrafię się zabić jak Kurt

nie potrafię za dużo smutku

 

ściskasz moją ciepłą dłoń

czuję to co ty gdy jesteś blisko

drzewa jeszcze bez liści

zielono mamy w głowach

 

nie odchodź zostaw słowo

bądź moją połową dolara

zakochany czekam na zmiany

by kochać się z tobą całą noc

 

pachniesz jak sosnowy las

wiecznie zielony pełen igieł

pełen rudej kory wyłożony liścimi

biegliśmy przed siebie pełni marzeń

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 20 marca 2022
anonim