przechodzę oczyszczanie
przez metamorfozę
wrzeznaczony do niemożliwej misji
wskazaną mam drogę
bez powrotu do domu
jak granat odbezpieczony zaciśnięty w dłoni
rzucam go do ciebie nieprzyjacielu
skrępowany przez przepastne zło
odpalam rakiety zamykam czas w kropli krwi