Na Kartaginę, to miasto dymu i popiołu!
przeklęte są drogi do ciebie — wyrzuceni z portu
dryfują pośród obcych ludów morza i winnic
i każdy z nich jak kamień co buduje nową twierdzę
księżyc ich przewodnikiem stanie u twych bram
bo nie znają miejsca w niebie ci zatrzymani na ziemi
nim feniks nie wróci im domu
*
więc płyń w tę marę i sen
jak spod rozdartych żagli obnażony żaglowiec
by wyjść z mgieł
przed tańczący w słońcu ocean