Kawa
Ann
Jak najsłodszy syrop klonowy, z czarnej otchłani wyłania się z ciemności i nie ustępuje.
Jest jak eliksir, co tylko na krótką chwilę działa,
A potem przemija,
Wygasa i całkiem zanika.
Jak ten paw co z dumą swe ogony prezentuje,
Takie piękne,
Kolorowe,
Jak cukier co bielą srebrzystą się mieni.
Wystarczy tylko kropla, zimnego mleka i już,
Brązowym odcieniem się mieni, jak te liście na trawie w dywanie jesieni.
Lecz w samym środku wciąż gorzka i tęga jak bicz,
Co niewolników wciąż katuje i nie przestaje.
Pod koniec tylko sam pet zostaje,
Co kolor ma czarny jak ziemia co po burzy jest mokra.
I koniec.
I basta.
Nie ma już więcej.
Skończyła się manna, co z nieba bram na chwilę spadła,
A potem już tylko smutna gorycz na dnie piekieł została,
Jak ten gorzki smak co w ustach już tylko pozostał,
A ten słodki i miły w pamięci już został.
Ann
Ann
Wiersz
·
6 kwietnia 2022