Biała góra

abc

 

Po wyjściu z furty

zamojskiego „końca świata”

zakotwiczyłem

pośród wapienia i rędziny

 

Widok miałem szeroki

na lesiste wzgórza

migoczące w oddali miasto

 

Byłem w duchu na krawędzi

czegoś co nie ma nazwy

czterdzieści dni i nocy pościłem

na górze kuszenia

 

Doświadczając halucynacji

posyłanych przez

pana świata dawcy uciech

 

Który zachęcał mnie

do przemienienia kamieni

w chleb i prosił

usilnie bym go uczcił

 

W wyniku tych

epizodów psychotycznych

wylądowałem

w szpitalu psychiatrycznym

im. Demiurga

 

po którego parku

internowany Dante Alighieri

oprowadzał nowo

przybyłych

 

Czyż nie pisano że będzie

dotknięty stygmatem

i zaliczony do wariatów

a po śmierci zstąpi

do Szeolu?

 

Miałem sen że nie byłem

epigonem tego pierwszego

i przyszedłem na tę chwilę

by się wykonało pismo

o rerającym

abc
abc
Wiersz · 25 kwietnia 2022
anonim