Literatura

Drzwi. (wiersz)

Jakub Zoltowski

Nie traktuj mnie jak drzwi.

 

Z każdym odgłosem kroków, otwieram się na inny świat.

 

Nie jest więc trudno pomylić się w takim przypadku.

 

Słyszysz ?

 

Dźwięk kroków.

Pukanie.

 

Widzisz ?

 

Swoje oczy, kiedy zerkasz przez wizjer.

 

 

A ja ?

 

 

Uważasz mnie tylko za obiekt,

 

Zainteresowania.

 

Z pewną ironią posprzątam twój pokój.

Z nudy wytrzesz mnie z kurzu

 

 

Zabij, przeklnij.

Och proszę nie traktuj mnie jak

Solidny obiekt.

 

 

Muszę od ciebie odpocząć. 


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 19 maja 2022 (historia)

Inne teksty autora

Dłoń
Jakub Zoltowski
Szary Wilk
Jakub Zoltowski
Zamknięte niebo
Jakub Zoltowski
Tak mało, a tak wiele.
Jakub Zoltowski
Tak mało, a tak wiele.
Jakub Zoltowski
Ptak
Jakub Zoltowski
Dłonie
Jakub Zoltowski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca