Drzwi.

Jakub Zoltowski

Nie traktuj mnie jak drzwi.

 

Z każdym odgłosem kroków, otwieram się na inny świat.

 

Nie jest więc trudno pomylić się w takim przypadku.

 

Słyszysz ?

 

Dźwięk kroków.

Pukanie.

 

Widzisz ?

 

Swoje oczy, kiedy zerkasz przez wizjer.

 

 

A ja ?

 

 

Uważasz mnie tylko za obiekt,

 

Zainteresowania.

 

Z pewną ironią posprzątam twój pokój.

Z nudy wytrzesz mnie z kurzu

 

 

Zabij, przeklnij.

Och proszę nie traktuj mnie jak

Solidny obiekt.

 

 

Muszę od ciebie odpocząć. 

Jakub Zoltowski
Jakub Zoltowski
Wiersz · 19 maja 2022
anonim