Do domu .

Andrzej

Jeszcze w zamkniętych swych oczach , 

widzę kolor gór .

Jeszcze w uszach wiatru świst . 

W nozdrzach zapach wczorajszej letniej burzy .

Jeszcze tu jestem i w ciszy , 

przemierzam wieczorny szlak . 

Wciąż pewny każdy krok , 

wciąż siły cieszą i pot . 

Z nad krawędzi jeszcze spoglądam na świat . 

Jutro droga na wprost , 

nie oglądam się wstecz 

- do domu już czas.

Andrzej
Andrzej
Wiersz · 30 maja 2022