Tańczę z nią o zmierzchu
W delikatnym deszczu
Księżyc oświetla jej twarz
Widzę w niej cały swój świat
Noc staje się ciemniejsza
A jej ucisk dłoni mocniejszy
Nie wiadomo co się jeszcze zdarzy
W jej oczach widzę miłości płomienie
I szczęście na tej pięknej twarzy
Rzeką się stają miłości strumienie
Szukamy zacisznego miejsca
By zatopić się w objęciach
Żyjemy we własnym czasie i przestrzeni
Jako jedyni na ziemi
Gwiazdy świecą gdzieś nad nami
W tą upojną noc się kochamy
Nie wiadomo co się jeszcze zdarzy
W jej oczach widzę miłości płomienie
I szczęście na tej pięknej twarzy
Rzeką się stają miłości strumienie
Pragnąc wieczności w jej ramionach
By czuć to zniewolenie zawsze
Oddaje jej swoje kochające serce
Stojąc po szyje w rzece miłości
Scalając nas po życia horyzont
Póki gwiazdy wszystkie nie zgasną
Nie wiadomo co się jeszcze zdarzy
W jej oczach widzę miłości płomienie
I szczęście na tej pięknej twarzy
Rzeką się stają miłości strumienie
Ona w chwili miłosnego otępienia
Nie ujawnia prawdziwego sumienia
Dając mi szczęście w danej chwili
Biorąc to co jej czas umili
Moje serce dzisiaj krwawi
A ona z innym się dziś bawi