Dobrze, że jesteś moja jedyna
I cenię ciebie jako mężczyzna
Zwierzyć się tobie, pobyć razem
I tęsknić za tobą, gdy dzień już wstaje.
Mam ciebie zawsze na dobre dni
Ale też jesteś, gdy pełno chwil złych.
I cenię w tobie to szalenie
Że nie opuszczasz mnie w potrzebie.
Tak bardzo cenny jest mi twój uśmiech
Gdy mnie przeszywa chwilowy smutek.
Tak, potrzebuję twojej uwagi
Gdy się poczuje zamknięty i słaby.
Twój dotyk rozprasza moje obawy
Wtedy, gdy myślę, że nie dam rady.
Przycupniesz przy mnie, gdy głowa boli
I ... świat się robi całkiem różowy.
I nawet, gdy innym brak cierpliwości
Ty nieustannie ratujesz me kości.
Obiadem w południe mnie podejmujesz
I miłych słówek też nie żałujesz.
I cudne rozmowy ze mną prowadzisz
Każdego wieczoru a czasem z rana
Jakże to słodka dla mnie pożywka
Dla mego myślenia i odczuwania.
A wszystkie rady, które słyszymy
Z Bożą pomocą "na mur" wdrożymy
Bo jesteś ze mną przy moim boku
I chętnie zabiegasz o Boży pokój.
Wszystkie rady, które od Ciebie usłyszałem,
zawsze dokładnie je sobie przemyślałem.
Bogu dziękuję, że wiernie mnie wspierasz
i moją poetycką pasję lojalnie popierasz.