Jakiś czas temu, tak po prostu o śmierci swej myślałam.
Rozmyślałam zamknięta w pokoju, zamknięta na świat i ludzi,
płynęłam w mroku.
Zastanawiałam się czy to chwilowy kryzys czy depresja stała?
Z oczu spływały mi łzy, tak przez kilka godzin.
Ja wybierając swój los, wybrałam piekło.
Zakładałam słuchawki, mając nadzieję, że chociaż myśli mi przestaną dokuczać.
Niestety to były chwilowe marzenia.....
Nieudane marzenia.