Spójrzcie na mnie choć czasem,
przypatrzcie się lepiej czy nie wyglądam jakoś inaczej.
Spójrzcie!
Włosy nieumyte od tygodnia - przetłuszczone, poplątane, broda się trzęsie wśród tłumu ludzi, w oczach zbiera się do łez i czerwone policzki.
Idę z podniesioną głową, udając, że nic mnie nie rusza.
A w nocy lawiny łez i nawracające ataki paniki.
Myślą niektórzy, że mnie nic nie rusza.
Myślą, że mogą mnie nękać przez lata a gdy się to im w końcu znudzi powiedzą jeszcze na koniec z kpiącym głosem ,,Przepraszam".
,,Wybaczam" - odpowiem, nie mając już siły mówić, że jest inaczej.
Nadzieja moja gaśnie z każdym dniem coraz to moja skóra bladsza, serce szybciej bije a ręce schowane w kieszeniach trzęsą się i przestać nie chcą. Nie szczęsni ludzie, coraz więcej takich bez serca.
Ach już nie mam siły nawet pisać i tłumaczyć jak ta nienawiść ludzka się trzyma i trwa.