zapatrzony w niebo (wiersz)
Yaro
zaczepiam wzrok na bluzce z sinsay
pusta kartka kreślę parę słów
ma parcie czerwień policzków
wcześniej bledsze
sunę powoli plażą w somalijskich popylaczach
słońce mówi tak bo chcę
wyciągam mokrą dłoń ociekającą solą
serdecznie witam się z kobietą może żoną
któż to wie
morze łączy i rozdziela
pełno w portach portów
a może za dużo kobiet przy barach
które zapuszczają oczy głęboko w mój kufel
nie mam pytań zdrowa urżnąłem się wychodzę z dwoma
mam pokój szalupa na cumie chwieje się zaciągam cygarem
dym powala mnie i zapach perfum egzotyczna noc
zapatrzony w niebo
żono nie czekaj nie śnij źle
wrócę do ciebie tylko przeżyję ten rejs
przysłano:
29 czerwca 2022
(historia)
przysłał
Yaro –
29 czerwca 2022, 15:36
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się