W drogę

Yaro

otoczony błaznami bez filozofii

w dłoni ściskam jarzębinę

spoglądam na świat idiotów

 

wysuwam papierosa prosto z ust

dym w płucach rozprężenie

zasuwam wzrokiem na około

 

jestem sobą nie zawsze tak było

wygląda na to że zmądrzałem

ktoś wskazał mi złą drogę

 

dał zapałki żeby podpalić świat

według mnie nie był grosza wart

 

na klamce powiesił się

nie godzien by przez drzwi wejść

na progu wisiał jak pies

Yaro
Yaro
Wiersz · 29 czerwca 2022
anonim