Lato w pełni, Słońce grzeje
Woda jezior nas przyciąga
Pytasz mnie jak się ochłodzić
Chodź pójdziemy nad jeziora.
Już siedzimy w cieniu drzewa
I patrzymy: zieleń, woda
Ruch się zrobił, pluska woda
I dzieciarnia skacze z mola.
Siesta jest popołudniowa
Czasu nam też nie jest szkoda
Patrzeć jak się kąpie "szkoła"
Więc zanurzyć się już pora.
Ależ zimna jest ta woda
Ledwie kostki zanurzyłem
A już dreszcze mną targają
Ze mnie ciepły mieszczuch chyba.
Już wkroczyłem po kolana
Pogrążając się samemu
Więc zapraszam żonę moją
Raźniej będzie dojść do celu.
Tak, już jestem zanurzony
I minęły złe wrażenia
Nawet miło i przyjemnie
Tak se pływać w pełni Słońca.
Teraz żona ma dylemat
Więc zachęcam ją pluskaniem
Zobacz jaka ciepła woda
Dziwne, że już zapomniałem
Jak przed chwilą się zżymałem.
Ale cieszmy się tą chwilą
Że pływanie daje radość
Woda, Słońce, plaża, klimat
I Ty miłym towarzystwem.
Pan ratownik nam przykazał
Nie wypływać za daleko
Życie jest zbyt cennym darem
By szafować nim kolego.