pierwsze jest poznanie rąk
pierwszy jest dotyk który wyprowadza
na drogę gdzieś poza siebie
i cień z cieniem — jeszcze kołysze się
jak las
wokół wsi z której nie było wyjścia
czuję słońce na sobie
i widzę ciebie jak cień
i proszę o więcej
więcej niż cień
*
a kiedy znów cię spotkam
by ujrzeć ponownie
jak barwy w wiosennym ogrodzie
to wiem —
nie powrócę już do Betsaidy