nie wiem niestety
dokąd dokładnie się udałaś
nie mam pretensji jestem beznadziejny
by stworzyć coś na wzór ogniska domowego
w sercu żołnierza kwitnie odwaga
parcie do przodu ciągły marsz
byłabyś sama w domu
zdobywałbym miasta wsie
wszystko co się da
wróg nie miałby szans
oddaleni w lustrze przestrzeni
zgubiłbym drogę powrotną
wróciłem całkiem innym nie dla ciebie
człowiek się zmienia zdecydowanie
nie zasłużyłaś na mnie
żyjesz wygodnie mam jedne spodnie
stać mnie na samotność
wyczekiwanie zbawienia odpowiedzi
na które nawet nie wiem jakie było pytanie