Dar

Charles Xialowski

Z cyklu Harmonia w Chaosie  –

"Dar"

 

Antidotum to czyste opium

Rozkoszne wzniosłe ego panaceum

Upaja zeń rozkwiecony owoc maku dojrzały

Euforia nirwany poziom wprawia w czas stały

Antidotum daje skuteczny spokój żaru

Stabilny niczym pustynna suchota

Dodaje Ci wigoru życia u boku

Mocy jasnej jak słońce świeci to tu

W świetlisty blask na Twoje wyjście z mroku

 

W stan nigdy wcześniej i potem też na pewno

Dane Ci doświadczyć natychmiast tu i teraz piramidową zwiewność

Na raz każdą porę roku i jej każdej sekundy amoku

Przemijalnie wzdłuż osi następujących słownych kroków

Żywiołów czterech uczta upojenia ze szczytów olimpijskich bogów

Zaklęte w jeden dar zapalony z rdzenia

pioruna pochodnia iskrowego stosu

Z Każdego bóstwa po trochu darowane

talizmany prze zemnie mnie tutaj zapisane

Narodzinami ożyłości na wiwat człowiekowi

Wybudzone ze snu śniętego maru

W którym ojciec i matka płodni stoją na równinie gronostaju

Płodziciele antidotum natury w gaju

Uchylają dzieciom na tej mineralnej skale

FIgowy liść odkrywczy kwitnący na zajutrz

Zamieniający się w owoce edeńskie

Pasane na pastwiskach żyźnie wiecznego doń maju

Od nigdy do zawsze nam po sam nieboskłon wiecznej wiosny ogniostanu

 

Bo złoty pył zapładnia niczym nasienie wskroś organoidu

dając spełnienie prawa odwiecznej natury życia

kolejnego urodzonego potęgą wzrostu

genu szycia spirali daru co łono seksem pali

wewnątrz z tego samego pierwiastka zewnętrznych gwiezdnych cudów

kosmicznych astralii

bo mężczyzna da kobiecie

jak gwiazda umierając wybuchem supernowej

daje żywot planet małych i dużych

miliardami lat egzystujących

w przemianie materii na energie

zmienne połączone w systemy fizyki cielesne synergie

rodzi byty matematycznie stałe i doskonale

 

noworodkami w przedszkolu prowadzone spacerem

po orbicie układu wprost wirujących elips

grawitacji zrodzone duszą i ciałem niebieskim

z wielkiego wybuchu a to słowo fotonowe

trafia Ci do słuchu echem jej

powstałego prostego trudu

gdzie ktoś z wyższego wymiaru chyba architekt

nadał nam domki solarne sprawione w dynamikę

chaotycznego próżni strachu

Planetarną w galaktycznym ruchu

chyba twórca pozwala nam

atomom zerknąć w to co wyżej

a co zawsze było jest i będzie

narodzinami bytu w duchu

 

 

Niesie nas jak dmuchawce rozsiane po oddechu

małego dziecka a gdy spojrzy w swój lot

uleci wglądem nim złapie je na wietrze

niesione powiewami harmonicznego chaosu

wypełniając powietrze

lecz jej huragany rwane w stosunku płodzenia

przez orgazm chaosu niczym

ekstatycznie nirwaniczne istnienie

jest to całkiem niebezpieczne

tajemnicy brzemię

igranie rodzącego ognia w żywiołaka

dziecię że proces ogniowietrzny

to sposób na powstające prawa i porządki

z nieładu do postawionych drzewnych mostów

płonących na stosie w procesie spalania na popiół

które są jak oświadczyny nawozem dając ziemi witalne energie

do krzykliwych siłą rodzenia z jej imienia

elementalu organicznych tworów wzrostu

przy czym prowokując niebne gęste chmury do opadów

z deszczowych wodnych obłoków

zaklinając cztery żywioły praw odwiecznych na naszej planecie

dzięki Bogu wiatropylne słowa tworzy wobec tego zjawiska

z cyklu daru i mordu

 

a zatem tak było jest i będzie

cudów zdarzeń matki rodnej natury

nieśmiertelnie każdemu okazu biologicznej architektury

związanej organiczności w komórki

z poszczególnie idealnie dobranych

cegieł oraz spoiwa życiodajnej molekuły

prowadzone ręką tworzyciela

równolegle cząstka boskiej sygnatury

to ja i Ty wszyscy synowie i wszystkie córy

niebywałości oprawionym pierwiastkiem szlachetnej rudy

między młotem a kowadłem człowiek staje się

i żyje i umiera jak wybuchający erupcją wulkan

i płaczące skraje nieba deszczem z sutka

mlekiem i miodem odżywcze deszcze

tyle ile trzeba podlewa temu co wątpi

i temu żyćku co wszystko zawierza

odżywia nas człowieka chcąc nie chcąc

w każdej sekundzie na zegarze

w czasoprzestrzeni tu i teraz

 

Rodzi się nowy sposób

Na jakiś sposób powstałego kosmosu

Oto nowa droga wyjścia z chaosu

Generuje cywilizacji genomem rozrostu

Niezaprzeczalną organicznej materii natury

Decyduje i determinuje człowieczego losu

Prawo prastare nadało narodziny narodzin

Wolą gdzie my tylko sięgamy transcendentnie

Łaski mocą Bogów i Bogiń

Żyjemy

Lecz przed pytaniem o życie

Przed narodzinami przez bycie

Czy należało to do decyzji

Szalonej celebracji nieśmiertelnych Dionizje

Że wino narodziło pomysł na golema

Ichnich ikonoklastów intencjonalne

Obdarowanie darem wszystkich żyjących wycie

 

Matko, Ojcze

Ja, człowiek szukam wszechsensu

Zadając pytanie prapierwotne

Zanim z łona wyłoniliśmy się

Niczym zwykłe dziecię płaczliwe i skromne

Które jak każdy z nas ludzi

Pytaniem się kłopocze i trudzi

Skąd się wzięła materia genetyczna

Która jest tworzywem jako tkanina organiczna

Zawartą w boski odcisk we wszystek

Czyjej i jakiej woli materii schematycznej

Czy Wy tworzyciele zamieszkujący

Pałace i niebiańskie pokoje wyższe

Zechcieliście człowieczość począć

Przez najpiękniejszość własnej szlachetnej woli

Nieopisywalnej autentyzmu boskiej roli

Żeby ogrom własnej nieokiełznanej omnipotencji

Pragnienia własne zaspokoić

 

Zanim ramy słowa określą przed

Powstały wtedy cud narodzin w ten

Który z abstrakcji czyn nieokiełznany

Nadał dziecku człowiek stworzenia sens

Zatem niezaprzeczalnie i nigdy wtedy

Wobec dotąd z seksu czystej intencji inwencji

Z przepychu piękna darodawców

Że tego tyle co wszechświat też zapycha

Ówcześnie pełnia oraz próżnia

Zamieniła bezkresu renesansem

Archetypu precedensu

Energie wobec ekstensje

Życia egzystencji na linii bycia

Niebywałej łaski znanej ponad wcześniej

Że przez decyzje wolne organoidy emergentne

Spełniło wyklucie ziemskim nażyciem

Spełniając boskie pragnienie należycie

Romansu ichniej miłości

U nas na planetarnych ziemiach

Gór i nizin pod nieboskłonem

Genetyczny zapis szkieletem biologii

Domyśl się z jakiego rodu

Wytyczną nam los przez raczkowanie

Ekspansje - Odkrycie ognia – Piromancje

Sentencje ryciną tego żywiołu

Zdobią ciała, a wszystek to etap

Narodzin rosół porządku i chaosu

Zgody rodzicielstwa

Seksu kosmicznej nad-eterycznych uzurpatorów

Życia tworu niezrozumiałego instynktu

Zaklęć sensorów

Dziękuję za Dar – Waszej wolności wyboru

 

 

 

 

 

Charles Xialowski
Charles Xialowski
Wiersz · 30 lipca 2022
anonim