Karneolowy zachód słońca

Kamil Olszówka

     Widziałem zachód słońca prawdziwie karneolowy,

We wszystkich odcieniach karneolu się mieniący,

Wszystkie zmysły do głębi poruszający,

Do głębi samej podświadomości przenikający,

 

Pośrodku wielkiej łąki samotnie wtedy stałem,

Oczy ze zdumienia szeroko otworzyłem,

W bezkres karneolowego nieba wzrok swój wlepiłem,

Jak nigdy w życiu szczerze się zachwyciłem,

 

Że aż w tylu odcieniach pomarańczy i czerwieni,

Wieczorne niebo potrafi się mienić,

Kolorytem swym najgłębsze zmysły poruszać,

Niekłamany zachwyt zarazem wzbudzać,

 

Dnia tego karneol kamień szlachetny,

Pożyczył niebu wszystkie swe barwy,

Dar kamienia szlachetnego niebo z wdzięcznością przyjęło,

Wszystkie jego barwy ochoczo przybrało,

 

I nie potrafiło odróżnić oko ludzkie,

Czy to niebo jest jeszcze ziemskie,

Czy kosmiczne zjawisko cudowne,

Nawiedziło całą ziemską kulę,

 

Ta nasza małopolska ziemia,

Jest jak stara dobra babcia,

Co nagle a niespodziewanie,

Z wielkiego koszyka prezentami wnuki swe obdarowuje,

 

Jak dobra babcia obdarowuje swe wnuki prezentami,

Tak Małopolska obdarowuje nas przyrody cudami,

Nierzadko i tak przecudnymi zachodami słońca,

Jakich nie znajdziemy w żadnej stronie świata…

 

Kamil Olszówka
Kamil Olszówka
Wiersz · 6 sierpnia 2022
anonim