Rozpiętym płaszczem wiatr owija
samotną
matkę
w skrzydłach
tuli ciemność
strach
zmartwienie
w dłoni kilka złotych
kasztanów
radość synka i córeczki.
II
Rozpiętym płaszczem wiatr owija
pracującego
ojca
rodziny
niesie na czarnych skrzydłach
ciemność
strach
upokorzenie
w dłoni kilka złotych
liści
w torbie zamiast chleba
kasztany…
...czyli swoją żonę też spłodził?