Do śmierci

Mich Tom

 

Taka dla mnie bywasz, o śmierci:

Pusta, niepotrzebna, źle pomyślana,

Jeśli w ogóle świat może być obmyślony,

Skoro powstałaś i czekasz na nas

 

Hipokrytko, ignorantko,

Punktualna tylko wtedy,

Kiedy coś na tym zyskujesz.

Zapomnisz o trwałości skutków

Każdego innego momentu

Poza chwilą własnego przybycia.

 

Bękarcia siostro życia.

Brzydka, zazdrosna,

Zawistna. Niechciana,

Próżna,

Obca. Cicha,

Skromna,

 

Samotna.

 

Uczynna, biegła, skrzętna. Sakralna.

Jaskrawa bólem. Mądra z cierpienia.

Połyskliwa w łzach i kroplach rosy.

Świeża, jak pierwszy poranek po burzy.

Zwięzła w słowach, szczera,

Najszczersza z wytrwale spławianych przyjaciół.

Tak wypełniająca, jak woda swym kształtem

Wypełnia bez luki pustostan swych naczyń.

 

Podobnie sycąca.

 

Ja, usta spierzchnięte od wiatru i słońca,

Ja - język nabrzmiały od spopielonej mowy,

Czerpię z twojego spokoju otuchę,

I zwracam Ci swoje początki.

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny 1 głos
Mich Tom
Mich Tom
Wiersz · 22 sierpnia 2022
anonim