Żart ze Smutkiem

Andrzej Majewski

Noc nadchodzi, już się zmierzcha

Niebo purpurowo-rude

Świat przemierza krętą ścieżką

Dziwny szczudlarz, wielki Smutek

 

O poranku promyk słońca

Gęste mroki nocy karci

Bosą stópką rosę trąca

Smyk figlarny, drobny Żarcik

 

Trzech podróżnych się spotkało:

Wielki szczudlarz, psotnik mały

Między nimi szedł człek prosty

Od frasunków posiwiały

 

Smutek na swych wielkich szczudłach

Wędrowcowi podpowiada

Kiepsko, nic ci się nie uda

I po dwakroć biada, biada

 

Żarcik widząc, że człek nadto

Smutku w sercu swoim gości

W ucho sączy pomalutku

Żarty, odę do radości

 

Smutek, kiedy żart usłyszał

Zaczął śmiać się do rozpuku

Potknął się i zakołysał

Spadł i nabił sobie "kuku"

 

Wtedy człowiek buchnął śmiechem:

Jak mróweczka Smutek mały

W tobie Żarcie mam pociechę

Kompan z ciebie doskonały

 

Teraz razem przemierzali

Kraje bliskie i dalekie

Wszystkich tam rozweselali

Mały Żarcik wraz z człowiekiem.

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
Andrzej Majewski
Andrzej Majewski
Wiersz · 23 sierpnia 2022
anonim