nikt nie określił
nie widać nigdzie skali honoru
od zawsze ścieli się - tam gdzieś
głęboko w duszy
czuje i widzi
bez lupy stopnie terroru
a serce kruche - kuli się
kuli i ściska
- już nie ma siły
przerywa
jak tu wyrzucić
ogniwa krzywe
czy - łańcuch cały rdzą przykryty
przerwie się sam
czy jutro otworzysz oczy
pomyśl
uwierz....
tak, tak - zraniłeś i tu
tylko głowa naprawi
a - może zjedzą robaki...