bezdomny nie żyje
nikt dla niego nie gra ani nie śpiewa
nikt nie wie, że umarł
nikt nie zauważa, że twarz,
otulona czerwonym szalem
jest zimna
że ręce i nogi sa sztywne
że nie oddycha
nikt nie zdaje sobie sprawy
co to
nadmierne wychłodzenie organizmu
co to głód
wszyscy mówią
jest pijany
obudźcie go
Szluger
Wiersz
·
31 marca 2000
-
Keytiijest dobry... sama opiekuje się bezdomnymi,prowadzimy schronisko koło Malborka, mamy ich sporo(40) kobiety,dzieci,męzczyzni cała mieszanka,kazdemu w inny sposób się noga powineła w zyciu sa tacy jak ja, nie inni. nieraz wiele się ucze od nich ....
-
embarkakaotemat "bezdomny" zawsze mnie poruszał. ich twarze mają zawsze tyle wyrazu, ze boje im sie spojrzeć w oczy. boje się, ze za duzo wyczytam albo poczuję się winna, ze to nie ja siedzę na chodniku. czasem też ich nienawidze. nienawidze za to, że budza moje wyrzuty sumienia, za to, ze tak im sie stało, za to, ze nie mam siły, by im pomóc. tekst mi sie bardzo podoba. to tak jakbym przeszła obok bezdomnego i wrzuciła mu troche ciepła do opakowania po znalezionej margarynie. i jest życiowy(wiersz)