W tym ogrodzie
stopy bose wydeptały śladów moc
tam - przed laty puch żółtawy gładził
smętną młodą twarz
to - Simona i kurczaki
blisko ciepło swój i raj
cisza spokój
talent
chronił pokolenia pełne chwały.
Nikt nie węszył ćmy i zmory
ściany jasne smugi czyste i tło szare
nosi obraz pełen koni.
W dole mrocznym
duch się ścielił - los rozmyty cień przysłonił
zieleń trawy wszystko kryje
tłumi zgrzyt kamieni.
Czy dziś wraca?
Coś się dzieje...
świat wiruje - ciemność zamęt
wichrem pędzi błysk i trwoga
rośnie
rośnie
tyle lęku - gdzie nadzieja
komu grasz i kto naprawi.
Kiedyś
kiedyś - czas przedwieczny - ktoś zakopał
dziś duch wstaje
niepojęte z kim kamienie dzielą dół
głosy głuche i szum cichy
karta mówi - krzywda boli
tamto
spało wieki całe
dość - dziś rzecze - to mój kąt
dobro wraca
złe - tak samo
w każdej duszy pachnie dom....