spójrz na tych którzy przychodzą o poranku
czyści i jaśni jak słońce
które każdego dnia wstaje po raz pierwszy
tacy którzy nad brzegiem morza
rozkładają płótna i pędzle
potem czekają długo błękitną akwarelą
aż im widok nad widoki wypełni płuca
zapachem soli i wiatru
bielą fal u kresu
oni wierzą
i tacy szukający w skale przejrzystej nocy
kamieni księżycowych
rzeźby kraterów miejsca dawnych bitew
oni pragną —
a ci którzy pochylając głowy
nad strumieniem fontanny
obmywają twarze
krople upału
albo płacz
o który nikt ich nie posądza
oni wiedzą — to tylko woda