Hiroszima, Nagasaki

Bartek Kapral

 

 

„JA” wnet uderzyło w czoło

ruch kończynami zażyczyło

na gałęziach owoce dojrzałe

niezobaczalne, zamażone

 

 

Dostarczono sygnał z patrzałek

białe niebieskie czarne

na dole wezwano do Warty

osocze spływa mi do majtek

 

Skazany na przegranie przed batalią

dorzucam benzyny do nadziei

och jakże żałosny jestem

o jaki żałosny mój los jest

 

Kopie miejsce na epitafium

słowa poetyckie chcę

sublimacja, konsolidacja

kwintesencja, erodowanie

 

Wszystkie końcówki przeżute

delirium w nogi przepływa

pszczoła język przekuła

serce heavy hard bass bit

 

Zlokalizowano nieprzyjaciela

wróg w natarciu czyha

ogłaszam zlikwidowanie

niezidentyfikowanego celu

 

„Toć jam jest szlachetniejszy

od robaka giermka

chędoż się psia mać”

tak powiedziałem, jak czułem

 

Krocz ze mną aleją śmierci

pędzę popędem pędzącym

nikt nie wie, że fajerwerki

w fazie końcowej dryfują

 

Myśl nad myślami wojuje

zawieram to nowe pakty

spalam biblie skurzone

na moralność się decyduje

 

Na wyciągnięcie ręki stoję

wszystkiego się boję

niczego się nie boję

bardzo, bardzo się boję

 

Kradnę azotu trochę,

myślami koloruje,

pozbywam się,

formuję, czyli,

wibrację tworzę,

w ciąg wpadam,

już patrzy,

skutek to:

 

CZEŚĆ

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bartek Kapral
Bartek Kapral
Wiersz · 25 listopada 2022
anonim