„JA” wnet uderzyło w czoło
ruch kończynami zażyczyło
na gałęziach owoce dojrzałe
niezobaczalne, zamażone
Dostarczono sygnał z patrzałek
białe niebieskie czarne
na dole wezwano do Warty
osocze spływa mi do majtek
Skazany na przegranie przed batalią
dorzucam benzyny do nadziei
och jakże żałosny jestem
o jaki żałosny mój los jest
Kopie miejsce na epitafium
słowa poetyckie chcę
sublimacja, konsolidacja
kwintesencja, erodowanie
Wszystkie końcówki przeżute
delirium w nogi przepływa
pszczoła język przekuła
serce heavy hard bass bit
Zlokalizowano nieprzyjaciela
wróg w natarciu czyha
ogłaszam zlikwidowanie
niezidentyfikowanego celu
„Toć jam jest szlachetniejszy
od robaka giermka
chędoż się psia mać”
tak powiedziałem, jak czułem
Krocz ze mną aleją śmierci
pędzę popędem pędzącym
nikt nie wie, że fajerwerki
w fazie końcowej dryfują
Myśl nad myślami wojuje
zawieram to nowe pakty
spalam biblie skurzone
na moralność się decyduje
Na wyciągnięcie ręki stoję
wszystkiego się boję
niczego się nie boję
bardzo, bardzo się boję
Kradnę azotu trochę,
myślami koloruje,
pozbywam się,
formuję, czyli,
wibrację tworzę,
w ciąg wpadam,
już patrzy,
skutek to:
CZEŚĆ