drogi achillesie
przybyłem do ciebie z błaganiem o zwrócenie mi ciała ukochanego syna
myśl, że teraz błąka się on w otchłaniach podziemi,
myśląc że już nigdy spokoju nie zazna
przyprawia mnie o dreszcze
achillesie, wojowniku
wiem, że syn mój źle uczynił
odbierając bliskiego ci patroklosa
ale co byś zrobił ty na moim miejscu?
co byś uczynił,
mój drogi,
gdybyś nie mógł patrokla należycie pożegnać?
gdybyś musiał żyć ze świadomością,
że jego dusza błąka się i cierpi?
okup niezmierzony przybyłem ci darować,
w zamian za ciało hektora
pozwól mi tylko pochować odpowiednio
i pożegnać syna
zobaczyć go raz jeszcze
drogi achillesie