Apokalipsa

Yaro

zwiastuny nad nami

okryci płaszczami

spadają głowami w dół

naciągam czarny kaptur

wyczytuje słowa z muru

to już ten czas dla nas

 

Apokalipsa owadów szum

lecą ze wszystkich stron

choroby rozwijają się boleścią

wojny niszczą ostatni bastion

 

jest nas paru niechętnych do walki

uciekaj daleko lecz nie ma dokąd

gdzie się skryć może w ramionach aniołów

chore drzewa sterczą jak maszty na statku

 

odpływam po jednym zastrzyku

unoszę się wysoko byle nie upaść

Bóg blisko patrzy na upadek człowieka

dookoła i dym ,czarno i czarne słońce

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 30 grudnia 2022
anonim