Literatura

Apokalipsa (wiersz)

Yaro

zwiastuny nad nami

okryci płaszczami

spadają głowami w dół

naciągam czarny kaptur

wyczytuje słowa z muru

to już ten czas dla nas

 

Apokalipsa owadów szum

lecą ze wszystkich stron

choroby rozwijają się boleścią

wojny niszczą ostatni bastion

 

jest nas paru niechętnych do walki

uciekaj daleko lecz nie ma dokąd

gdzie się skryć może w ramionach aniołów

chore drzewa sterczą jak maszty na statku

 

odpływam po jednym zastrzyku

unoszę się wysoko byle nie upaść

Bóg blisko patrzy na upadek człowieka

dookoła i dym ,czarno i czarne słońce

 


fatalny 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 30 grudnia 2022 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca