I znowu te wszystkie patetyczne słowa
i znowu banały w filmach o zwycięstwie
i znowu puste myśli tych co piszą po murach
i znowu krew na ulicach
i znowu przepełnione szpitale
i znowu miejsca na cmentarzu brak
jestem jak koniczynka
rosnę sobie nie ciesząc nie smucąc
lecz widocznie nawet koniczynki
przeszkadzają ludziom
chcieliby żyć w świecie bez zieleni i bez nadziei
wybaczcie, lecz w takim razie
ja
wysiadam z autobusu
jestem jak promyk słońca
chcę cieszyć nie chcę zasmucać
lecz widocznie nawet promyki słońca
przeszkadzają ludziom
chcieliby żyć w świecie w którym każdy może iść ulicą i strzelać
wybaczcie, lecz w takim razie
ja
nie chcę być człowiekiem