Literatura

czasami (wiersz)

hopeless

Budzę się wypoczęty, a świat wydaje się tego nie dostrzegać, 
innym razem przeklinam, że żyję. Moja niespełniona miłość,
marzenia bez cienia możliwości, mokre sny. Tak naprawdę
mój seks nie istnieje. 

 

Cała ta gimnastyka, udawanie „sex machine”,
aż boli.

 

Nowy rok, nowe marzenia, nowe wyzwania i strach – kalendarz,
pesel, poranny wzwód już nie taki. I ja – zacinam się przy goleniu,
parzę dłonie zalewając wrzątkiem kawę, potykam się o głupi dywan.
Kurwa, ja się starzeję.

 

Ruda wyszła z siebie nazywając mnie chłopczykiem, a ja 
wyrzucając ją za drzwi.

 

Sprawdzam kiedy kolęda, godziny otwarcia lodowiska,
mam swoje plany, ale nie dzielę się tym z żoną. Ona odmierza ciśnienie,
sprawdza puls, czy jeszcze będzie mogła mnie kontrolować, 
czy nie odlecę poza horyzont.  Ba. Chciałbym.

 

Zabawa w życie. Nie warto być dobrym. Nawet koń na wybiegu
nie pokazuje swoich wszystkich możliwości. I na koniec: dzisiaj
mam urodziny. I niech się święci. 

 

Dzwoniła Madzia, Boże, ile ona ma lat?

 

 

 

 


dobry 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Wiesława
Wiesława 4 stycznia 2023, 23:09
Wszystkiego Dobrego :-) Trochę spóźnione ale szczere życzenia urodzinowe - nie mamy wpływu na uciekający czas, ale mamy wpływ na to, jak go wykorzystamy :-)
Irena   Świerżyńska
Irena Świerżyńska 5 stycznia 2023, 07:00
Potwierdzam - dobrych myśli na długo.
przysłano: 3 stycznia 2023 (historia)

Inne teksty autora

Wędrowiec
hopeless
dialogi 1
hopeless
Bajka
hopeless
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca