I.
Bezsennej lutowej nocy,
Gdy czytałem Nestora ,,Powieść lat minionych”,
Z starego radiowego odbiornika dobiegły straszliwe wieści,
Iż na prastary Kijów spadły rosyjskie bomby,
Gdy przeglądałem nocą stare ruskie latopisy,
Celem konfrontacji z zapiskami z średniowiecznych polskich kronik,
Nagły obrót współczesnego świata historii,
Prostego badacza najnieprzewidywalniej zaskoczył,
Gdy „Powieść lat minionych” wertowałem Nestora,
Zapętliła się w swym biegu ludzkości historia,
Gdy lutowej nocy z ekranu niejednego telewizora,
Do szpiku przeszywająca strachem wychynęła groza,
Wygaszona przed laty zimna wojna,
Płomieniem wielkomocarstwowych ambicji zapłonęła od nowa,
Oparami skrywanej nienawiści podsycanym z cicha,
Gdy zapuściła w umysłach korzenie propaganda parszywa,
Gdy nie wiedzieć kiedy oczy zmrużyłem,
Przysypiając nad starym średniowiecznym latopisem,
W otchłań snu nieśpiesznie odpłynąłem,
I w obrazach sennych się zatopiłem…
Ujrzałem w mym śnie siwowłosego starca,
Którego oblicze skrywała mnisza peleryna,
By nie skrzyżowały się nasze spojrzenia,
Na straży wiernie stojąca,
O szlachetnych rysach twarzy był to mnich stary,
Znający wiele tajemnic średniowiecznej i starożytnej Rusi,
Choć mrokami pradziejów od wieków spowitych,
Przestrogą z przeszłości dla współczesnych będących…
Zapytałem w duchu najstarszego ruskiego kronikarza Nestora,
Żyjącego przed wiekami wielce uczonego mnicha,
Jak potoczą się dalej losy świata,
Jaki obrót przybierze ta nieprzewidywalna wojna,
Spojrzały na mnie oczy starca,
Skryte w cieniu mniszego kaptura,
Z których otuchy przedziwna biła siła,
Nadzieję w mą duszę łagodnie sącząca,
Białowłosy starzec z długą białą brodą,
W minione wieki Rusi Kijowskiej sięgającą,
Ku wielkim nieodkrytym średniowiecza tajemnicom,
Nie szczędził swego głosu pocieszającym słowom,
Z ust starego znającego dzieje kronikarza,
Otuchy dodały mi mądre słowa,
Być może przed wiekami udzielające rozgrzeszenia,
Być może i samych kniaziów kształtujące sumienia,
Co wtedy Nestor we śnie mi wyszeptał,
Powtórzę w strofach niniejszego prostego wiersza,
By każdemu go czytającemu otuchy dodać,
Gdy przyszłość rysuje się tak niepewna…
II.
Bohaterscy ukraińscy żołnierze,
Wraz z Wami w swych snach,
Nieśmiało niekiedy śniąc na jawie,
Naszykowuje na wroga zasadzki cały wolny świat,
Bohaterscy ukraińscy cywile,
Budowaniu niezdobytych barykad ofiarowujący swe siły,
W bezsenne lutowe mroźne noce,
By stare rosyjskie czołgi zatrzymały skutecznie…
Nie odbierze narodom prawa do samostanowienia,
Chora wielkomocarstwowa wizja jednego człowieka,
Ni wskrzeszenia Związku Radzieckiego nieziszczalna idea,
Zrodzona przed laty w umyśle kremlowskiego dyktatora,
Z góry na porażkę skazana,
W zderzeniu z godnością i dumą cywilizowanego świata,
Póki iskra wolności w nas będzie się tliła,
Ku śmiałym bohaterskim czynom na barykady wiodła,
Dopóki tli się iskra wolności,
W duszach tysięcy ochotników niezłomnych,
Nie złamią woli walki najeźdźców hordy,
Wykutej w żarze sumień a twardszej od stali,
Meandry wielkiej światowej polityki,
Nie złamią prostych ludzi poczucia godności,
Ni nie odbiorą pięknych snów o przyszłości,
Rozniecanych księżycowymi nocami szeptami Świętej Wolności,
U szczytów władzy skorumpowani politycy,
Utoną w morzu prostych ludzi przyzwoitości,
Zasiewanej w dzieciństwie w sercach przestrogami naszych babci,
Pielęgnowanej przez lata Świętej Cerkwi nabożeństwami,
Złote kopuły moskiewskiego Kremla,
Nie zaślepią biegu dziejów świata,
Swym złudnym blaskiem skrwawionego złota,
Które krew ofiar carów wiekami obficie rosiła,
Powróci jeszcze uśmiech na twarzach dzieci,
Przez wojnę mroźnej nocy wygnanych z Ukrainy,
Bez pożegnań czułych z braćmi i ojcami,
Którzy najeźdźcom stawić czoła ofiarnie pozostali,
Jeszcze połączą się rozdzielone ukraińskie rodziny,
Więzią trwalszą od najnowocześniejszych czołgów pancerzy,
Wykutą bowiem w żarze serc niezłomnych,
Z kruszca dramatycznych wojennych przeżyć,
Jeszcze upokorzoną zostanie tatarska buta,
Jak bywało drzewiej w minionych wiekach,
Jako straszna dla całej ludzkości przestroga,
By z umiłowaniem wolności milionów ludzi nie igrać,
Jeszcze triumfalnie powróci Pokój,
Na dawne ziemie średniowiecznych ruskich kniaziów,
Pośród milionów najserdeczniejszych uśmiechów,
I tysięcy szczęśliwych z wojny powrotów…