Kolejny chłodny wieczór.
Znów puste ramiona,
z ciepłą pamięcią
twego dotyku.
Rozplatam mój warkocz
z tęsknot upleciony,
naga się kładę
do łóżka.
Całą sobą pragnę ciebie,
sercem wołam!
Lecz obok mnie,
pusta wciąż
poduszka.
Kolejny chłodny wieczór.
Znów puste ramiona,
z ciepłą pamięcią
twego dotyku.
Rozplatam mój warkocz
z tęsknot upleciony,
naga się kładę
do łóżka.
Całą sobą pragnę ciebie,
sercem wołam!
Lecz obok mnie,
pusta wciąż
poduszka.