Sroka
Wpadła sroka do karmnika
Podziubała ziarnek kilka
Trochę prosa, trochę owsa
Skrzydełkami sobie trząsa
Tutaj patrzy, tam zagląda
I udaje, że jest mądra
Sroczko, sroczko nie udawaj,
Ty mi tą srebrną monetę oddawaj
Wszystko co się świeci i się mieni,
Głubi przez ciebie swoich właścicieli
Czarno biała po podwórku lata kokietka
Taka to właśnie z ciebie sroka złodziejka.