co zrobimy w taką noc
gdy okno jest otwarte
i chłód wdziera się do wnętrza
samotność anioła
odwróconego plecami
anioł siedzący na kamieniu
w blasku księżyca
na kamieniu z dna oceanu
co zrobisz ty
obolały na plecach
w swoim pokoiku
zamknięty od środka
okno jest otwarte
i chłód wdziera się do wnętrza
jak głosy z podwórka
i biały sznur pościeli
jeszcze kołysze się w pamięci
o zachodzie słońca
mówię do zapłakanej twarzy
co zrobisz w tym mroku
przyszedłeś mając nogi sine od uderzeń
drżący blady cień
zsuwa się ze szkieletu srebrnych gór
ciało w grobie zamknięte
a ten nic
tylko w dłoniach niesie
pęknięte swoje serce
przepaść
od przepaści
większa