Zwodziłem się tak długo
Że uwierzyłem we własne kłamstwo
Że mogę być szczęśliwy
Z tobą
Zwodziłem się tak długo
Że nie zobaczyłem
Że dotarłem do ostatniego kręgu piekieł
Skutego lodem jak moje serce
Bo nie mogłem już wytrzymać
Wytrzymać sam ze sobą w jednym pomieszczeniu
Nie chciałem pokazać koszmarów kryjących się za maską
Utkaną z kłamstw i pięknych słówek
Niezmąconą przez żaden z nich
Nie chciałem pokazać ci swojej prawdziwej twarzy
Ukrytej pod nieskończoną ilością warstw
Każdej dla innej osoby
Ukształtowanych przez lata
W umyśle pełnym widm przeszłości