otacza ciało mrok ziemię
płonie płomień
życiodajny deszcz spływa po skroni
pieści zmysły
karmię się nią
stawia czoła depresja
burza nadciąga
piękna kropla szczerych łez
panna młoda przed ołtarzem
pragniesz unieść w błękit nieba
palcem dotykać piankowych chmur
spójrz Kety
zabiorę cię
przeżyć z tobą choć jeden dzień