***
pewnej nocy ktoś los odmienia
i ludzie życiem sterani
rano z łoża powstają
znowu wzejdzie zaranna
piekarnie pełną ruszą parą
niby wszystko będzie jak dawniej
lecz czuć będziemy odmianę
bywają dni gorzej niż gorsze
od piekieł bezdennych oceanów
są noce gdy pikuje nadzieja
i sił brakuje wszystkim na wszystko
wtedy zdarza się tak
że wczoraj ostatnie życzenia
na zbolałym kolanie spisano
pojutrze rękopis podarty w kominku
tańczącym ogniem płonie
ja chyba już dobrze wiem
co znaczyć może samotność
i koc brudny na rozstajach
pod peronem czwartym
i puszka po tytoniu i oczy
a w niej na krzyż
srebrnych monet parę…