Była mroźna noc lutowa,
Gdy zapętliła się Ludzkości Historia,
Gdy wybuchła ta straszliwa wojna,
Krwawe żniwo długimi miesiącami zbierająca,
Ziarna niepokoju w sercach całej ludzkości zasiewająca…
Rok już minął…
Naznaczony tą wojną straszliwą,
Naznaczony milionów ludzi tragedią,
Przez więznące w gardłach słowa niewypowiedzianą…
Wojną jakiej od lat nie widziała Europa,
Od czasu krwawych wojen na Bałkanach,
Gdy źle zszyta przemocą Jugosławia,
Rozpadała się na oczach całego świata,
Pośród niezliczonych łez rozpaczy i cierpienia…
Rok już minął…
Gdy stary porządek świata runął,
Zburzony ambicją wielkomocarstwową,
Wskrzeszenia sowieckiego imperium wizją chorą…
Gdy spadły nocą rosyjskie bomby,
Na głowy ukraińskich dzieci snem otulonych,
Burząc dzieciństwa czas beztroski,
Zmuszając zarazem do natychmiastowej ucieczki,
Z miejsc tak ukochanych dobrze w pamięci wyrytych…
Rok już minął…
Gdy nadmorski Mariupol ogniem zapłonął,
Ostrzeliwany nieprzerwanie rosyjską artylerią,
Bombardowany z powietrza dniem i nocą…
Gdy bezbronnych uchodźców rzesze,
W słynącej z gościnności Polsce znalazły schronienie,
Kąt spokojny i ciepłą strawę,
Rozszalałych nerwów ukojenie,
Bezpieczny z dala od frontu nocleg…
Rok już minął…
Naznaczony milionów Polaków niepewnością,
Galopującą z dnia na dzień inflacją,
Ciągłą troską o to co przyniesie jutro…