Chciałbym powiedzieć tyle ,
prawie wszystko ,
lecz dzisiaj słowa ,
w zaufaniu wypowiedziane
- jutro bronią , obosieczną się stają .
Kiedy pozornie , dwie połówki jabłka
nigdy nożem nie tknięte ,
wrogimi duszami się stają .
Tak trudno zaufać ,
tak trudno dać się ponieść ,
gdy z tyłu jeszcze rozpacz ,
zaciska swe dłonie ,
i cierpieniem , złe słowa w duszy ,
żelazem wypalone .
Tak wiele nadziei ,
uśmiechów w popiele
- zgaszonych ,
tak wiele miłości , w przepaści ,
we łzach twych słonych ,
na dnie beznadziejnym
- utopionych .
Tak wiele złych słów ,
najchętniej by ,
z duszy wyrzuconych .
Dlatego lepiej po cichu ,
lub milczeć ze wstydu ,
z obawy ,że jutro,
żałować ich będziem ,
- o świcie .
Że jutro otworzy nam oczy ..
znów ,
- bezlitosne życie .