Zbieram okruchy radości
z najlepszych lat życia,
zamieniam je w subtelne dźwięki
tworząc z nich symfonię szczęścia.
Zanurzam się w jej pięknej harmonii,
słuchając jej radosnego brzmienia.
Nagle melodia się urywa,
a mnie ogarnia zdumienie,
bo to najkrótsza symfonia,
jakiej kiedykolwiek
słuchałam.